Mszą św. w kościele pw. św. Jacka w Wierzbicy Górnej, na granicy archidiecezji wrocławskiej swoje pielgrzymowanie rozpoczęły grupy 2, 10 i 21. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Jacek Kiciński.
Piąty dzień pielgrzymki pątnicy rozpoczną Mszą św. w kościele pw. św. Jacka w Wierzbicy Górnej. Początek 7 sierpnia o 7.00.
To było idealne popołudnie. Piękna pogoda, piękni bracia i siostry i... coraz bliżej Jasnej Góry. Na zakończenie etapu, w którym sztafetową pałeczkę niosły grupy 11 i 14 pątnicy mogli uzyskać błogosławieństwo relikwiami św. Jacka.
Formalnie pan Paweł nie należy do służb pielgrzymkowych, w praktyce jednak jego praca jest jak najbardziej służbą na rzecz pielgrzymów - i to taką, bez której trudno dziś się obejść. Do jakich innych stanowisk ustawiają się tak długie kolejki, jak do toi toiów? Ile pól kukurydzy ocalało dzięki nim?
Czymś, co ucieszyło niewątpliwie wszystkich pątników wyruszających z Namysłowa była zdecydowana poprawa pogody, a w zasadzie jeden jej element - brak opadów. Pierwszy postój w Siemysłowie to kolejny raz, gdy pielgrzymi doświadczyli niezwykłej gościny "nie do przejedzenia".
Na pielgrzymkowym posterunku trwa już ok. 30 lat. Był czas, kiedy pątnikom wrocławskim służył razem z ekipą swoich braci. W sumie jest ich sześciu, a nazywani byli „Ogórkami”. Czemu?
Czwarty dzień pielgrzymki rozpoczął się Mszą św. w kościele pw. śś. Ap. Piotra i Pawła w Namysłowie.
Dziś na pielgrzymim szlaku zagościli neobrezbiterzy. Tuż obok ołtarza można było spotkać Izę i Pawła z pięciorgiem dzieci czy takich pielgrzymich „weteranów”, jak chorąży grupy 8.
Czwarty dzień pielgrzymki pątnicy rozpoczną Mszą św. w kościele pw. śś. Ap. Piotra i Pawła w Namysłowie. Początek 6 sierpnia o 8.00.
Dziś pielgrzymka przebiegała w deszczowej aurze i niskiej temperaturze. To jednak nic w porównaniu do gorących serc pątników i mieszkańców miejscowości, przez które przechodzili uczestnicy PPW.