Panie ratuj!

Mszy św. w Oleśnie przewodniczył bp Jacek Kiciński. W czasie Eucharystii małżonkowie odnowili swoje przysięgi małżeńskie a ks. Włodzimierz Wołyniec świętował 20-lecie przewodnictwa nad grupą nr 1 (pokutną).

2023-08-08

Ksiądz biskup zauważył, że Bóg przychodzi do nas niespodziewanie. - Uczniowie doświadczyli wiatru, wzburzenia wody i lęku. I nagle przychodzi Jezus, który kroczy po wodzie. To kroczenie to nie tylko symbol, ale rzeczywistość. Woda w Starym Testamencie rozumiana była jako siedlisko różnych demonów – ciemność. Jezus objawia się jako Pan wszechświata – światłość. A później to zaproszenie Piotra. Jezus mówi: "chodź". Piotr wychodzi z łodzi i kroczy po wodzie. Tak naprawdę kroczy po Słowie Bożym. Gdy człowiek kroczy po Słowie Bożym jest w stanie pokonać każdą trudność. Ale przychodzi zwątpienie i Piotr zaczyna tonąć. I wtedy woła: "Panie ratuj" - wyjaśniał

Następnie tłumaczył, że wszyscy jesteśmy powołani do tego, by wychodzić z łodzi naszego życia, by kroczyć po wodzie. Gdy robimy to ze Słowem Bożym, wszystko staje się jasne. Ale przychodzą momenty zwątpienia. - Pytamy: co jest wiatrem mojego życia, co sprawia, że zaczynam tonąć. Wielkość Piotra polega na tym, że wyciągnął rękę i zawoła: "Panie ratuj". Gdy doświadczamy takich sytuacji trzeba szukać nam ratunku w Słowie Bożym - dodał.

Odwołując się do odczytanego fragmentu Ewangelii mówił również o tym, że pokazuje ona nam moc Jezusa. Zaznaczył, że gdy dopłynęli do brzegu, Jezus uzdrawiał wielu. Wystarczyło, że dotknęli się choćby frędzli u płaszcza. Nie w nich była jednak ukryta moc, ale przypominały obecność Boga. - Ten kto pamięta, kto dotknął się Jezusa, został uzdrowiony. Jeśli pamiętasz kto jest Panem Twojego życia i przyjmiesz to do serca, to słowo ma moc uzdrowienia.

Niestety człowiek szybko zapomina co otrzymał od Boga. Wczoraj było szemranie Izraela, a dzisiaj jesteśmy świadkami jak Miriam i Aaron źle mówili o Mojżeszu. Oprócz tego zazdrościli. - Skąd się bierze zazdrość? Z tego, że ja nie potrafię sobie dostrzec dobra, które otrzymuję od Boga i zaczynam się porównywać z innymi. Jeśli wypadam lepiej rodzi się pycha, a jeśli gorzej – kompleksy i rodzi się zazdrość. A zazdrość jest wtedy, gdy nie potrafię dostrzec dobra w drugim człowieku - mówił.

- Dlaczego zazdrościmy sobie? Dlaczego nie potrafimy się cieszyć z tego co mamy? Często nie znamy człowieka a wypowiadamy różne opinie o nim. Dostrzeż dobro, nie oceniaj - dodał stanowczo.

Ksiądz biskup tłumaczył, że zazdrość prowadzi do nienawiści jak w przypadku Kaina i Abla. Jeśli nie wyhamuję zazdrości, przemieni się ona w nienawiść. - Dzisiaj można zniszczyć ludzkim słowem. Można zniszczyć dobre imię posądzeniem, osądzeniem, plotką.... A Bóg dał nam dar mowy, abyśmy błogosławili, a nie złorzeczyli. (...) Wtedy gdy Kain miał demona zazdrości w swoim sercu, Bóg o niego walczył do końca. (...) Gdybyś dobrze czynił twoja twarz byłaby pogodna - nauczał.

Podkreślił, że Bóg zachęca nas do chodzenia po Słowie Bożym. - Jezus mówi dziś: wyjdź ze swojej łodzi i pokonaj swoje myślenie, które podpowiada, że nie dasz rady stawić czoła tej wichurze i wzburzonej wodzie - dodał. Mówił też o tym, że On nas zachęca do tego, byśmy dotknęli się frędzli u Jego płaszcza, ale nie chodzi tylko o nie. - Przyjmiemy Go do swego serca. Podczas tej Eucharystii staniemy się świątynią. (...) Jezus chce nas dziś wszystkich uzdrawiać. Nie tylko dotykamy jego frędzli, ale przyjmujemy Jego ciało. Potrzeba nam wiary. Dlatego dziś prosimy: "Maryjo, Piękna Oblubienico! Ucz nas Słowo przyjmować, zachowywać w sercu i tym słowem żyć na co dzień - zakończył

Aktualności

SKLEP GOŚCIA POLECA

Najnowsze