Bądźmy pannami mądrymi

Mszy św. na tzw. górce przeprośnej podczas 42. Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej przewodniczył bp Jacek Kiciński.

2022-08-09

Górka przeprośna to nie tylko symbol, ale rzeczywistość. To miejsce, w którym dokonało się wiele pojednań ludzkich serc - mówił na początku homilii bp Kiciński. Zaznaczył, że tak może być i dziś. - Jeśli ktoś na pielgrzymce nie pojedna się z Bogiem i człowiekiem, to pytanie jest o sens tej pielgrzymki.

Zauważył, że dzisiejsza liturgia koncentruje nasza uwagę na słowie "czuwajcie" - bądźcie gotowi, bo nie znacie godziny, kiedy przyjdzie Oblubieniec. Jezus przychodzi zawsze, ale nie wiemy o jakim czasie, o której godzinie. - Chrześcijanin to człowiek, który oczekuje. Ono ma być wypełnione czynieniem dobra. Czujność to cierpliwość, cierpliwość to wierność, wierność to miłość. Ten kto kocha jest cierpliwy i wierny - podkreślił.

Następnie nawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii przypomniał, że ukazuje nam ona obraz 10 panien - 5 roztropnych i 5 nierozsądnych. - W zasadzie wszystkie przygotowały się na swój sposób na przyjście Oblubieńca. Ale pięć z nich myślało, że oliwa, która jest w lampie wystarczy. Zbyt duża pewność siebie sprawiła, że nie starczyło. Zabrakło tej oliwy w najważniejszym momencie. Te, które miały zapas, weszły na ucztę weselną, a przed pozostałymi zamknięto drzwi. Smutny obraz - mówił.

Następ nie nauczał: - Lampą jest wiara, oliwą Słowo Boże, Panem młodym jest Chrystus, a czasem oczekiwania, nasze życie. Każdy z nas jest zaproszony na ucztę, ale od nas zależy czy na ucztę wejdziemy.

Bp Jacek dzielił się swoim doświadczeniem wyniesionym z grup pielgrzymkowych. - Stawiałem w grupach pytanie czy ktoś ma bliskiego, który utracił wiarę. I w zasadzie każdy kogoś takiego ma. Dlaczego tak się dzieje? Gdy zabraknie oliwy - Słowa Bożego - knot szybko się wypala - mówił obrazowo.

- Dziś potrzeba wierności wobec człowieka. To recepta na szczęście. Dziś, gdy wspominamy św. Edytę Stein patrzymy na osobę, która czekała 31 lat na spotkanie wychodzącego Jezusa. To czekanie było bardzo różne, ale w tym oczekiwaniu cały czas poszukiwała - zauważył. A następie przybliżał krótko jej drogę do odkrycia Boga.

Przypomniał, że wychowana w tradycyjnej rodzinie żydowskiej, a mając 14 lat zdeklarowała, że jest ateistką. - To był dramat dla jej rodziny. Potem rozdarcie duchowe wynikające z I wojny światowej, a w końcu lektura książki "Życie św. Teresy z Avilla". Przeczytała ją w jedną noc i zamykając ją powiedziała "to jest prawda". 11 lat później wstąpiła do karmelu w Kolonii. Zginęła w obozie Auschwitz 9 sierpnia 1942 roku - mówił. - To właśnie ona - św. Teresa Benedykta, męczenniczki elżbietańskie, męczennicy franciszkańscy uczą nas być pannami mądrymi.

Następnie zachęcał: - Zapytajmy siebie czy nasza wiara jest wiarą cierpliwą, wierną. Czasem wydaje się, że Bóg nas nie wysłuchuje, a Bóg milczy, ale działa. Bądź wierny, a Pan przyjdzie. (...) Trzeba nam być wiernymi w małych rzeczach - w modlitwie, w czytaniu Pisma Świętego, w sakramentach. Życzmy sobie, aby nasz zapas oliwy nigdy się nie wyczerpał - zakończył.

Posłuchaj całej homilii:

 

Aktualności

SKLEP GOŚCIA POLECA

Najnowsze