Wierność to miłość angażująca, styl życia

Na początku homilii biskup Jacek zaznaczył, że jeśli kto doświadczył miłości Pana Boga tą miłością żyje i dzieli się z innymi. Ten kto kocha jest wierny. A prawdziwym obliczem wierności jest miłość. Miłość i wierność przenikają się nawzajem.

Następnie odniósł się do pierwszego czytania mówiącego o roku jubileuszowym. - Po co jest ten jubileusz? Żeby wrócić do źródeł - źródeł wiary, powołania - by na odnowić swoje życie. Po to jest jubileusz, by zatrzymać się w życiu - nauczał i dodał: - Pielgrzymka jest okazją do przeżycia swojego jubileuszu - każdy rok może być jubileuszem, by zatrzymać się w swoim życiu, by odnowić łaskę wierności.

- Dziś byliśmy świadkami dramatu św. Jana Chrzciciela. Dlaczego został ścięty? Bo był wierny pomimo wszystko i nade wszystko. Upomniał Heroda. Śmierć była ceną wierności. Herod przeżywał swój jubileusz bez Boga, zatrzymał się w doczesności i nie wrócił do źródeł - wyjaśniał.

Zwrócił też uwagę, że dziś często wierność zamieniamy na tymczasowość. Tymczasem trzeba być wiernym do końca., być świadkiem. - Łatwe to jest na pielgrzymce, gdy wszyscy zmierzamy w jednym kierunku. Ale zachować wierność w codzienności.... Wierność to miłość angażująca, styl życia. Dziś potrzeba nam wierności natchnieniom Ducha Świętego. Wierność natchnieniom jest wiernością Bogu, a ona kształtuje wierność ludzi.

Tłumaczył też, ze wzorem wierności jest Maryja. - Ona jest wierna Bogu, świątyni i swojej rodzinie. Wierność nie jest dana raz na zawsze, trzeba się o nią troszczyć, a czasem walczyć. Dlatego dziś mówimy: Maryjo, Piękna Oblubienico, ucz nas być wiernymi jak ty byłaś wierna Bogu, świątyni i człowiekowi - zakończył.

Aktualności