Mieć wiarę jak kobieta kananejska
Trzeci dzień Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej rozpoczęła Msza św. w bazylice mniejszej pw. św. Jana Apostoła w Oleśnicy. Dziś w sztafecie na Jasną Górę biorą udział pątnicy grup 4 i 5 (ziem oleśnickiej i oławskiej).
2020-08-05
W homilii bp Jacek Kiciński CMF podkreślił, że każda sytuacja, również ta trudna, jest po to, by jeszcze bardziej przybliżyć się do Pana Boga.
Nawiązał do refrenu odśpiewanego psalmu responsoryjnego: „Pan na obroni tak jak pasterz owce”. - Prawdziwy pasterz troszczy się o swoją owczarnię. Owce znają pasterza, a one jego znają. Pasterz wprowadza poczucie bezpieczeństwa – zaznaczył. Pasterzem jest Bóg, ale pasterz nie tylko się opiekuje, ale jest też jest wymagający.
Następnie nawiązał do pierwszego czytania z Księgi Jeremiasza. Podkreślił, że człowiek wzgardził słowem Boga i dlatego dostał się do niewoli. Ale Bóg w tej trudnej sytuacji Izraela - niewoli babilońskiej - zapowiada niesamowitą radość związaną z powrotem na Syjon, do Pana. Wyzwolenie z niewoli stanie się światłem nadziei. - Pan Bóg nigdy nie zostawia człowieka bez nadziei.
Przekonywał, że warto się zastanowić jaka jest nasza wiara i czy wierzymy, że w ciemności życia Bóg jest w stanie zamienić nasz smutek w radość. - Bóg zawsze zapala światło, bo Bóg jest miłością, a prawdziwa miłość nigdy nie rezygnuje, jest wierna. Kto kocha, mimo, że cierpi, jest wierny - dodał.
Bóg pozwolił, aby Izrael, który porzucił Go, dostał się do niewoli. Tak jest też z nami. Czas naszej niewoli wynikającej z grzechu, jest okazją do wzrostu duchowego. Dlatego Jezus mówi: „Jeśli się nie nawrócicie, nie wejdziecie do Królestwa Bożego”.
Wszystkich nas Jezus chce uwolnić z naszych ograniczeń, ale żeby się to stało, musimy na to się zgodzić i działać. – Taka jest dziś Ewangelia o kobiecie kananejskiej, która prosi o uzdrowienie swojej córki nękanej przez złego ducha. Nie prosi dla siebie. To jest prawdziwa miłość matki – podkreślił. Zaznaczył, że ona nie zważa na to, że uczniowie mówią Jezusowi, żeby ją odprawił. Według tamtejszego zwyczaju jest skazana na odprawienie. Ona to pokonuje i nie zważa na presję tłumu. I dzięki jej wierze Jezus uzdrowił jej córkę.
- Obyśmy też mieli taką wiarę. Jesteśmy jak ta kobieta. Przychodzimy na Eucharystię, idziemy na pielgrzymkę i wołamy: Panie, ulituj się nade mną!”. Dlatego każda Msza św. jest pytaniem o naszą wiarę. Czy my przychodzimy na Eucharystię z taką wiarą jak ta kobieta? Dziś potrzeba nam wiary w modlitwę wstawienniczą - zaznaczył.
Posłuchaj całej homilii: